Miłość pełna bólu [Klaśnięcie jednej dłoni - Richard Flanagan]

31.5.16


Klaśniecie jednej dłoni. Intrygujący tytuł, którym autor zachęca czytelników do przeczytania więcej. Tajemnicza okładka, od której nie można oderwać oczu. I wnętrze wywołujące ogromny ból i rozdzierające serce na kawałki.

Richard Flanagan – australijski pisarz, autor bestsellerowych „Ścieżek północy” – w swej najnowszej powieści zastosował dwa plany czasowe. Pierwszy to aktualny czas akcji - rok 1989, w którym pewna kobieta - Sonja - wraca z Sydney na Tasmanię. Chce odwiedzić ojca i rozliczyć się z trudnym dzieciństwem, którego zaznała. Druga płaszczyzna czasowa, to rok 1954. To właśnie wtedy Maria Buloh, żona słoweńskiego imigranta i matka trzyletniej Sonji opuszcza osadę Butlers Gorge zmieniając na zawsze świat tych dwojga. To właśnie z koszmarem spowodowanym odejściem matki po latach próbuje rozliczyć się Sonja.

Klaśniecie jednej dłoni jest lekturą, której daleko do lekkości i przyjemności. Samą swą budową serwuje nam mocne wrażenia. W krótkich rozdziałach zwiększających dynamikę rozgrywa się powoli cała historia. Historia, której nie można poznać bez doświadczenia bólu. Trudne losy europejskich imigrantów, którzy wywędrowali do Australii w poszukiwaniu lepszego życia to tylko pretekst do dalszej opowieści. Trudny sytuacyjny kontekst, którego chciałoby się nie poznać. Bo ciężko przyznać, że miejsce, które miało być rajem, przyniosło koszmar. I właśnie w tym miejscu, gdzie imigranci traktowani są jak ludzie na gorszej pozycji, rozgrywa się cały dramat naszych bohaterów.

W książce Richarda Flanagana nie ma jasnego podziału na czarne i białe. Nie ma dobrych i złych bohaterów, czy pozytywnych i negatywnych wydarzeń. Ta książka jest pełna odcieni szarości. Miłości, która łączy się z bólem. Klaśnięcie jednej dłoni wypełnione jest trudnymi tematami rodzinnymi. Tematami, które na pierwszy rzut oka mogłyby się wydawać często już poruszane i przedstawione ze wszystkich możliwych stron. Jednak sposób pokazania ich przez autora porusza najgłębsze emocje. Bohater, którego chcielibyśmy uznać za złego i spisać na straty ma w sobie jakieś okruchy dobra, a ten, który powinien być traktowany jako ofiara i istota pokrzywdzona przez los, popełnia błędy, przez które serce chce pęknąć. I właśnie to tak bardzo dotyka czytelnika. Te sprzeczne emocje, które zaserwował mu autor.

Naprawdę ciężko mi pisać o Klaśnięciu jednej dłoni. Ta książka pełna jest emocji, których nie można od razu przyswoić. Zostają one w człowieku, czekając na moment, kiedy zostaną przemyślane. Ja wciąż układam je w głowie. Jedno jest jednak pewne: chcę kolejny raz spotkać się z piórem Richarda Flanagana.


Richard Flanagan, Klaśnięcie jednej dłoni/The Sound of One Hand Clapping, str. 368, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz